Poszukiwania zabytków
W związku z nowelizacją ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami i przesłaniem do MKiDN uwag SNAP odniesiemy się tym razem do zagadnień związanych z poszukiwaniami zabytków.
Na początek przytoczymy zapis Europejskiej Konwencji o ochronie dziedzictwa archeologicznego (poprawionej) – Konwencji Maltańskiej, której Artykuł 3, punkt iii) głosi, że Strony Konwencji zobowiązują się „uzależnić od specjalnego wcześniejszego upoważnienia, jeżeli jest ono przewidziane przez prawo wewnętrzne danego państwa (podkreślenie SNAP), użycie wykrywaczy metalu oraz jakichkolwiek innych środków i metod wykrywania w poszukiwawczych pracach archeologicznych”.
Oznacza to, że prawo danego kraju nie musi przewidywać możliwości amatorskich poszukiwań; co więcej – tego typu działania traktowane są jako poszukiwawcze prace archeologiczne, a najtrafniej podsumowuje cytat z OSR (Ocena Skutków Regulacji) w odniesieniu do Włoch: “Stosowanie wykrywaczy metali na powierzchni ziemi uważa się za badania archeologiczne, jeżeli po odebraniu sygnału wykrywającego obecność metali następuje usunięcie chociażby wierzchniej warstwy gruntu”.
W OSR podane zostały ponadto przykłady ze Szwecji, Danii, Francji, Włoch i Hiszpanii i już z tego krótkiego przeglądu wynika, że prawo w tych krajach w odniesieniu do poszukiwań jest restrykcyjne i nie przewiduje nagród dla poszukiwaczy (słusznie nie padło tu odniesienie do Anglii). Zatem to od polityki państwa zależy, czy dziedzictwo archeologiczne będzie ważniejsze od interesów grupy liczącej około 30.000 osób.
Propozycje Ministerstwa i odniesienia SNAP
Niemniej Ministerstwo proponuje również pozytywne zapisy, których ewidentnie brakowało w dotychczasowej ustawie. Zaliczamy do nich m.in. wprowadzenie dodatkowego art. 36¹, tj.:
„Zabrania się poszukiwania ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych, przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania na gruntach pokrytych wodami lub terenach:
1) będących zabytkami archeologicznymi wpisanymi do rejestru lub ujętymi w wojewódzkiej ewidencji zabytków;
2) cmentarzy, dawnych cmentarzy, mogił i grobów wojennych, miejsc kaźni;
3) pomników zagłady.”
Według nas w wyszczególnieniu zabrakło historycznych pól bitewnych, historycznych miejsc kultu oraz miejsc historycznych katastrof, m.in. z czasów I i II wojny światowej, które nagminnie penetrowane są przez poszukiwaczy skarbów, bez żadnego nadzoru konserwatorskiego. Ponadto należałoby wziąć pod uwagę strefy ochronne zabytków, w tym np. podgrodzia grodzisk, które nie zawsze są chronione prawnie.
Drugim pozytywnym zapisem jest wprowadzenie kar finansowych, co zrównuje w końcu nielegalnych poszukiwaczy z właścicielami zabytków oraz osobami/instytucjami prowadzącymi działania niezgodnie z wydanymi pozwoleniami.
„Art. 107dc. 1. Kto poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych, przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania z naruszeniem zakazów określonych w art. 36¹ podlega karze pieniężnej w wysokości od 500 do 50 000 zł”.
Naszym zdaniem, naruszenie zakazów wymienionych w art. 36¹ powinno podlegać karze pozbawienia wolności. Kara finansowa – skądinąd słuszna – powinna dotyczyć braku pozwolenia na prowadzenie poszukiwań na terenach nie wymienionych w art. 36¹; i taki zapis sugerowaliśmy Ministerstwu.
Zatem, tekst art. 109c. powinien brzmieć: „Kto bez pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków na obszarach wymienionych w art. 36¹, przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych lub technicznych, lub sprzętu do nurkowania, podlega karze ograniczenia wolności do lat 5” (na przykład: w powszechnie przywoływanej przez poszukiwaczy Anglii za zniszczenie nawarstwień archeologicznych grozi kara pozbawienia wolności do lat 8).
W kontekście art. 36¹ wejście poszukiwacza na taki teren jest działaniem świadomym. Osoba poszukująca musi wiedzieć, na jakim terenie się znajduje. Jeśli niszczy nawarstwienia kulturowe, niszczy dziedzictwo archeologiczne. Tym bardziej, że w „Uzasadnieniu” do projektu nowelizacji ustawy z 20 lipca 2021 roku, w opisie zakazu poszukiwań w miejscach określonych w art. 36¹ użyto stwierdzenia: „Celem wprowadzonego zakazu jest ochrona czci zmarłych oraz dziedzictwa archeologicznego, dla których to wartości działalność poszukiwaczy zabytków stanowi szczególne zagrożenie”. Dlatego nasz kraj, ograbiony w minionych czasach z zabytków, powinien dokładać staranności w strzeżeniu posiadanego dziedzictwa kulturowego. Jego rabowanie powinno być karane z całą surowością. Powinien to być sygnał dla wszystkich, którzy chcieliby uprawiać nielegalny proceder pozyskiwania zabytków.
Nasz zdecydowany sprzeciw budzi modyfikacja art. 34 ust. 1, który przytaczamy w proponowanym zapisie: „Osobom, które odkryły bądź przypadkowo znalazły zabytek archeologiczny albo znalazły taki zabytek w wyniku poszukiwań, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 12 (wprowadzona zmiana), przysługuje nagroda, jeżeli dopełniły one obowiązków określonych odpowiednio w art. 32 ust. 1 lub w art. 33 ust. 1”.
Ten zakres zmian uważamy za bardzo szkodliwy i zaprzeczający idei własności zabytków archeologicznych, należących do skarbu państwa. Proponuje się wynagrodzenie finansowe dla osób (modyfikacja art. 33 i 34 ustawy), które uzyskały pozwolenie wkz na prowadzenie poszukiwań (z zastrzeżeniem, że nie będą to zabytki archeologiczne, cmentarze, mogiły, groby wojenne, miejsca kaźni i pomniki zagłady – nowy art. 36¹ ustawy). Uważamy, że wprowadzenie nagród za odkrycie zabytku archeologicznego dla legalnie działających poszukiwaczy jest niezgodne z zasadami ochrony zabytków. Prowadzenie poszukiwań jest działaniem celowym, zmierzającym do odkrycia zabytku. Nagrody za odkrycia zabytków archeologicznych nie przysługują poszukiwaczom skarbów nie dlatego, że traktowano ich na równi z profesjonalnymi badaczami; przypadkowość odkrycia chroni stanowiska archeologiczne przed ich rozkopywaniem dla zysku. Wprowadzenie nagród finansowych dla legalnych poszukiwaczy skarbów za odkrycie zabytku archeologicznego, w połączeniu z obecnymi już w ustawie o rzeczach znalezionych nagrodami dla legalnych poszukiwaczy za znalezienie zabytku niearcheologicznego spowoduje, że poszukiwania zabytków w znacznej mierze z „hobby” i „pasji” staną się działalnością komercyjną, której zyski gwarantuje Państwo. Przy czym takie osoby nie muszą prowadzić działalności gospodarczej ani ponosić ryzyka biznesowego. Brak kontroli terenowej i brak jakichkolwiek procedur sprawdzających powoduje – i będzie to proces postępujący – że poszukiwania zabytków staną się działalnością intratną, tzn. przedmioty, którymi poszukujący jest zainteresowany mogą pozostać niezgłoszone bez obawy poniesienia konsekwencji, a pozostałe – zgłoszone w celu uzyskania nagrody finansowej. W ten sposób mogą zostać zalegalizowane zabytki, które pozyskano wcześniej w trakcie nielegalnych poszukiwań. Dodatkowym zagrożeniem jest to, że zabytki pozyskane przez poszukiwaczy z działań nielegalnych, które miały miejsce szczególnie przed 2018 rokiem, mogą być na podstawie tego przepisu „legalizowane”, ale niekoniecznie w miejscu, w którym faktycznie zostały znalezione, co rzadko będzie możliwe do udowodnienia. Nawet, jeśli byłyby to sporadyczne przypadki, to i tak skutkowałyby tworzeniem pozornych stanowisk archeologicznych (z czym de facto mamy i obecnie do czynienia w związku z działalnością poszukiwaczy – np. odrzucanie przez nich nieodpowiednich wg nich „fantów”, nie zawsze w miejscu ich odkrycia). Takie działania można ewentualnie podjąć po zastosowaniu abolicji dla poszukiwaczy, a i tak będzie to bardzo wątpliwe, ponieważ nie ma pewności, że wszyscy się jej poddadzą.
Konsekwentnie uważamy, że modyfikacja art. 33 ust. 1 o konieczności zgłaszania konserwatorowi w ciągu 14 dni odkrycia zabytków archeologicznych w trakcie legalnie prowadzonych poszukiwań spowoduje dodatkowe obciążenie dla wkz, szczególnie dla inspektorów ds. archeologicznych. Z reguły są to pojedyncze stanowiska pracy, zwłaszcza w delegaturach, i może okazać się, że znaczną część czasu będą musieli poświęcić na wyjazdy w celu zweryfikowania odkrycia przez poszukiwacza potencjalnego zabytku archeologicznego. Tymczasem OSR nowelizacji na wpływ na sektor finansów publicznych wynosi „0”; zatem nie przewiduje się np. zwiększenia zatrudnienia w urzędach konserwatorskich, zwłaszcza w działach archeologicznych.
To działania krótkowzroczne, nie doceniające możliwości udziału ochrony zabytków (przez państwo), a nie tylko opieki nad zabytkami (przez właścicieli) w rozwoju naszego kraju. Ale to osobny temat.